Te „krakersy” są charakterne, chrupiące i smaczne 🙂 Wypiekając je pamiętaj, aby nie robić zbyt grubych ciasteczek – im będą grubsze, tym dłużej posiedzą w piekarniku. Moje miały ok.0.5 cm i 5 cm średnicy, wypiekały się partiami przez ok.30-40 minut.
Składniki:
130 g mąki amarantusowej
1/3 szklanki oliwy z oliwek
1/4 szklanki wody
1 ząbek czosnku (przeciśnięty)
pół łyżeczki czarnuszki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ew. 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2/3 łyżki (ew. jedna płaska) cząbru
1/2 łyżeczki soli
Sposób przygotowania:
mąkę zmiesza z oliwą i wodą, dodaj pozostałe składniki i powoli ugniataj ciasto. Jeżeli nie będzie łapało zwartej i w miarę elastycznej konsystencji to dodaj łyżkę lub dwie wody. Zagnieć, rozwałkuj dość cienko(0.2 cm-0.3 cm, moje miały 0.5 cm i następnym razem na pewno zrobię cieńsze!). Rozgrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza, wyłóż na blaszkę papier do pieczenia, a na nim ułóż wykrojone w cieście kółka (możesz użyć foremek lub kieliszka od brandy 😉 ).Wstaw do piekarnika i piecz około 25 minut. Powinny zezłocić się z wierzchu. Zanim wyjmiesz wszystkie – wyjmij jedno ze środk i sprawdź czy środek jest upieczony.
Krakersy po wystudzeniu twardnieją. Tym bardziej warto je robić cieńsze. Fajnie pasują posiekane (połamane) na wierzch sałaty lub zupy krem.
Następnym razem wypróbuję je z wegańskim mixem jajecznym – zastępującym jajko. Dam Wam znać 🙂