Jeden ze smaków, który kojarzę z dzieciństwem. Wtedy zazwyczaj na śniadanie były jajka,, serki waniliowe z pajdą chleba lub pasta z makreli właśnie. I tę ostatnią pozycję, chcę Wam dzisiaj przedstawić. Jest to wyborna propozycja, niedroga i łatwa w przygotowaniu. Najgorzej to przekombinować.
U mnie jest prosto – ogórek małosolny (ale konserwowy też świetnie się sprawdzi), posiekana dymka, ser i makrela. No i składnik, który wynosi taką pastę z makrelą na wyższy poziom – koncentrat pomidorowy. Nie za dużo, tylko żeby przełamać smak.
Acha, serwujcie koniecznie na grzance, nie na zwykłym chlebie lub bułce. Na grzance pasta smakuje sto razy lepiej. Dlaczego? Nie mam pojęcia 🙂