Święta, święta i po świętach. To cudowny czas, bo i spotkania rodzinne i odpoczynek … i dużo jedzenia. Ta ostatnia kwestia niestety po świętach staje się mocno uciążliwa, bowiem mamy już „po kokardkę” jajek z majonezem, pasztetów i białej kiełbasy.
Stajemy więc wobec trudnego wyboru – co dalej? Przechowywanie w lodówce do kolejnych świąt odpada, zatem trzeba podjąć zdecydowane kroki.
Część jedzenia możemy przerobić. Wspomniałem już o tym w artykule o jajkach (klik). Tu nadmienię tylko, że warto pamiętać o tym, aby niektóre produkty poddane obróbce cieplnej nie narażać na ponowne podgrzewanie. Mowa tu przede wszystkim o ugotowanych jajkach, szpinaku, grzybach, ryżu, rzepie, burakach czy pieczonym kurczaku. Te produkty, już ugotowane lub upieczone, najlepiej przerobić na sałatki czy pasty kanapkowe. Idea jest taka, aby zjeść je na zimno, gdyż po podgrzaniu mogą w nich wytrącić się toksyczne substancje powodujące przykre dolegliwości żołądkowe.
A może zamrozić?
Wiele produktów nadaje się do mrożenia także o ugotowaniu. Dobrym przykładem są tu sosy czy zupy bez dodatku śmietany.
Czego zatem nie mrozić?
Surowych warzyw z dużą zawartością wody – wszelkie sałaty, ogórki, rzodkiewki rozmrożone stracą swoją jędrność i nie będą już smaczne. Pomidory, cukinie i papryki rozmrożone nadawać się będą do zup i sosów, do jedzenia na surowo niestety nie.
Produktów już raz zamrożonych – tu przede wszystkim warto zwrócić uwagę na surowe mięso (kwestie namnażania się bakterii przy rozmrażaniu). Można natomiast owe mięso poddać obróbce termicznej i wtedy zamrozić!
Ugotowanego ryżu, makaronu i ziemniaków – Zmieniają swój smak i konsystencję. Ziemniaki robią się jak z dykty, a makaron rozmięka i robi się glutowaty.
Majonezu, śmietany, mleka, kremów na bazie masła/śmietany i jogurtów – ze względu na skład po rozmrożeniu się rozwarstwiają i tracą swoją konsystencję.
Produktów nieświeżych – potrawy, które swoje odstały już w lodówce warto zjeść na bieżąco lub zastanowić się nad ich przydatnością do spożycia.
Jaj – (tu kwestia nie jest oczywista) – jaja na twardo rozmrożone będą bardziej gumowate, twardsze ale nadal będą się nadawać do spożycia np. w sałatkach. Surowe jaja natomiast należy mrozić bez skorupki, która pęka przy zamrażaniu – dlatego mrozimy oddzielnie żółtka i białka.
Co warto zatem zamrozić?
Pieczywo, pasztety, pieczyste, zupy (nie zabielane śmietaną) i sosy, wędliny, zioła, bigos, warzywa i owoce – poza wymienionymi powyżej.
Pamiętajcie jednak, że mrożąc nie trzymamy produktów w zamrażarce na zawsze… ale o tym napiszę następnym razem.